Międzygórz
Zamek w Międzygórzu, gmina Lipnik
fot. lipiec 2014
Dotarcie do zamku może sprawić pewne trudności. Niewielkie, ale jednak. Tym bardziej, że po skręcie zgodnie z drogowskazem na Międzygórz docieramy do tablicy szlaku rowerowego opisującej zamek. Do ruin najłatwiej jednak dotrzeć skręcając w lewo z drogi Opatów - Sandomierz w Gołębiowie, jadąc od Opatowa, na Malice. Następnie w prawo. Wjeżdżając do Międzygórza ruiny widoczne są po prawej stronie na zarośniętym wzgórzu. Jadąc od Sandomierza nie należy kierować się na Międzygórz. Trzeba skręcić w prawo za stacją benzynową na Malice właśnie.
Zamek na skale w dolinie Opatówki wzniósł Kazimierz Wielki z miejscowego piaskowca i z cegły. W 1370 roku przekazał go, jak zapisał Jan Długosz, Janowi Zaklice herbu Topór. Ostatnim Zakliką z Międzygórza był Hieronim, syn wojewody Jakuba, który w roku 1508 sprzedał swe włości wraz z zamkiem Mikołajowi Kijeńskiemu herbu Strzemię. W II połowie XVI wieku zamek stał się własnością Niedrzwickich. Stanisław Niedrzwicki, poseł województwa sandomierskiego, który złożył podpis na dokumencie Unii Lubelskiej, przebudował go w stylu renesansowym. Spadkobiercą Stanisława został jego syn, Andrzej, podkomorzy sanocki. W XVII wieku właścicielką była Anna z Lubomirskich Sapieżyna. Zamek prawdopodobnie został zniszczony w czasie potopu szwedzkiego, choć według legendy miał go wysadzić kolejny bogaty właściciel, aby jego syn nie stał się pyszny, próżny, gnuśny i leniwy. W roku 1783 był już niezamieszkany. Właścicielami byli wówczas Potoccy. Później stał się nim Wojciech Jawornicki. Do roku 1944 właściciele Międzygórza zmieniali się jeszcze kilkakrotnie. Ostatnim z nich był Roman Cichocki.
Najlepiej zachowała się północno-wschodnia, gruba na ponad metr, ściana. Widać, że budynek miał trzy kondygnacje. Przesklepione piwnice są niedostępne.
W ścianie jednego ze wzgórz, między którymi leży Międzygórz, kilkadziesiąt metrów na wschód od ruin zamku, znajduje się wejście do tunelu czy lochu. Legenda głosi, że zamek międzygórski miał połączenie podziemne z ossolińskim. Jednak bardziej realna wersja sprowadza nas na ziemię: otwór ktoś wykopał w poszukiwaniu gliny a teraz urządził tam sobie wysypisko śmieci. I nie koniecznie chodzi o tego samego „ktosia”.
W lesie na południe od ruin międzygórskiego zamku odkrytych zostało 12 kurhanów około 10-metrowej średnicy, wysokich na ponad metr. Jeszcze nie zostały przebadane. Najprawdopodobniej pochodzą z VIII-X wieku naszej ery.
Na początku roku 2014 były zakusy na zagospodarowanie terenu wokół ruin oraz stworzenie miejsca do wygodnego zaparkowania samochodu. Gmina Lipnik miała dostać na ten cel dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego. Niestety kiedy byliśmy przy ruinach w lipcu, żadnych prac nie było widać a dojście do zamku jest raczej mało przyjazne. Parkingu też próżno szukać. Jest za to drogowskaz oraz tablica z informacjami o zamku. Czekamy co czas pokaże.