Człuchów

Zamek w Człuchowie, powiat człuchowski, gmina Człuchów

Zamek był jedną z największych warowni krzyżackich, siedzibą komtura i konwentu. Jego budowę rozpoczęto po 1312 roku, kiedy Zakon kupił Człuchów od synów Mikołaja z Ponieca (ostatniego polskiego kasztelana w Szczytnie), a zakończono przypuszczalnie około 1365 roku. Położona pod osłoną potężnej twierdzy osada szybko się rozwijała i w 1348 roku otrzymała prawa miejskie. Na początku wojny trzynastoletniej, w 1454 roku, władzę na zamku przejęli starostowie polscy. Odtąd potężna twierdza ponad 300 lat stała na straży północno – zachodniej granicy Polski, która biegła 20 km na zachód od Człuchowa. W końcowym okresie istnienia Rzeczypospolitej twierdza straciła swoje znaczenie wojskowe, a budynki zamkowe wskutek zaniedbań starostów znajdowały się w stanie upadku.
Po pożarze miasta w 1786 roku przystąpiono do rozbiórki zabudowań przedzamczy. Po kolejnym pożarze w 1793 roku, mieszkańcy otrzymali od króla Fryderyka Wilhelma II pozwolenie na rozbiórkę murów zamkowych, a uzyskaną cegłę przeznaczyli na odbudowę spalonych domów. W 1811 roku ukazało się rozporządzenie rejencji o ochronie ruin zamku.
Do naszych czasów przetrwał w formie szczątkowej. O dawnej świetności świadczy dziś potężna 46 metrowa wieża zamku wysokiego, z której można oglądać panoramę Człuchowa i okolic. W latach 1826 - 1828 na fundamentach kaplicy zamkowej wybudowany został kościół ewangelicki, a wieżę zamieniono na dzwonnicę. W 1844 roku zmieniono zwieńczenie wieży na wysoki krenelaż. Dla dzwonnika i turystów wybite zostało wejście u dołu wieży i wykonano drewniane schody, gdyż pierwotnie wejście znajdowało się na wysokości 16 m z sąsiedniego budynku.

Kilka lat mnie w Człuchowie nie było. Od tego czau wiele się zmieniło. Czy wszystko na lepsze? Miło spaceruje się po parku urządzonym na terenie wschodniego przedzamcza. Odrestaurowano, no może umożliwiono wejście na Basztę Czarownic, postawiono repliki machin oblężniczych. Zrobiono „autostradę” na wieżę. Dodano windę. Te rozwiązania umożliwiają dotarcie na szczyt osobom niepełnosprawnym, tudzież po prostu leniwym. Popsuło to troszkę klimat, ale powiedzmy, że względy dostępności wzięły górę. Cóż za to zrobiono na dziedzińcu?

Przeprowadzono prace archeologiczne  – chwała za to! Co jednak projektant miał na myśli obudowując dziedziniec siecią krat? Zdaję się, że więzienie mieściło się w dolnej kondygnacji wieży, lecz widocznie zapotrzebowanie na cele jest większe. Wygląda to paskudnie. Co z tego, że turysta może zejść i spojrzeć z bliska na cegły piwnic, skoro efekt wizualny całości jest koszmarny! Niestety ostania wizyta na człuchowskim zamku budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony trzeba pochwalić władze za zdobycie unijnych dotacji, ale skazą kładzie się zagospodarowanie dziedzińca zamku tzw. wysokiego. Zresztą, przyjedźcie i oceńcie sami.

Poniżej kilka fotek zamku w Człuchowie.

fot. kwiecień 2016

fot. lipiec 2001

fot. luty 1995

więcej: www.muzeum.czluchow.pl