Wyszyna
gmina Władysławów
fot. lipiec 2005
W pobliżu kościoła, nad rozlewiskami rzeki Topiec, wznoszą się ruiny renesansowego zamku. Zbudowany został na początku II poł. XVI wieku, w równinnej okolicy przez Grodzickich. W XVIII wieku zamek był w posiadaniu rodziny Gurowskich. W czasie konfederacji barskiej, kiedy w zamku bronili się konfederaci, wojska rosyjskie wysadziły w powietrze prawe skrzydło zamku. W XIX wieku zamek popadł w ruinę. W latach 50. XX wieku pozostałe fragmenty zamku poddane zostały zabiegom konserwatorskim.
Budowla jest charakterystycznym przykładem założeń architektonicznych ówczesnego czasu. Zabudowania zamkowe składały się z dwóch budynków mieszkalnych, ustawionych równolegle i połączonych ze sobą węższym łącznikiem, tworząc wewnętrzny dziedziniec, który z czwartej strony zamknięty był murem kurtynowym i wysuniętą wieżą bramną, umieszczoną w osi dziedzińca. Zamek posiadał sześć ośmiobocznych, czterokondygnacyjnych baszt, z których cztery ustawione były w narożach budowli, a pozostałe dwie mieściły się w elewacji frontowej, u nasady muru kurtynowego.
Do obecnych czasów zachowała się w całości jedna z baszt połączona murem z ruinami drugiej baszty frontowej oraz mury budynku mieszkalnego, w którego nadprożu wykuty jest rok 1556. Zamek w Wyszynie zbudowała rodzina Grodzieckich herbu Dryja, prawdopodobnie około 1556 roku. Kilkanaście lat po wzniesieniu tej okazałej budowli około 1582r gościł w niej Stefan Batory, który przybył tu z pobliskiego Uniejowa, aby wziąć udział w wielkich łowach. Miejscowa legenda głosi, że podczas uczty wyprawionej na cześć królewskiego gościa przypadkowo zastrzelona została córka właściciela zamku i od tego czasu błąka się ona po okolicznych kniejach, swoim zawodzeniem strasząc okolicznych mieszkańców. W XVII wieku Wyszyna przeszła w ręce Adama Grodzieckiego, kasztelana międzyrzeckiego, posła, senatora, publicysty i królewskiego dworzanina. Po jego śmierci zamek należał do Władysława Jana Kretkowskiego, wojewody chełmińskiego. Podobno przejście majątku z rąk Grodzieckich w ręce następców nie obył się bez tragedii, która spotkała ostatnią córkę z rodu pierwotnych właścicieli. "Zakochana w ubogim młodzieńcu uwięzionym zdradziecko przez rywala, zgodziła się oddać rękę i majątek nienawistnemu człowiekowi w zamian za życie i wolność ukochanego. Zazdrosny mąż zabił jednak młodzieńca, a ze skóry nieszczęśliwego kazał sporządzić fotel, w którym umieścił młodą żonę twierdząc, że oddaje ją w ramiona kochanka. Nie wytrzymało tego serce młodej pani, która z rozpaczy rzuciła się z baszty wprost do stawu okalającego zamek." Następnie rezydencja została własnością rodu Gurowskich herbu Wczele, którzy mieszkali tam do roku 1781. Na przełomie XVII i XVIII wieku panem na zamku był Melchior Gurowski, kasztelan poznański. Podczas wojny północnej, obawiając się napaści wojsk szwedzkich, ukrył on dokumenty rodzinne oraz obraz Matki Boskiej z zamkowej kaplicy w pobliskim kościółku. Dziełem kolejnego pokolenia Gurowskich była przebudowa całego założenia i zmiana wystroju jego wnętrz. Około 1760 r.na zamku sale reprezentacyjne i pokoje mieszkalne znajdowały się na piętrze pałacu, natomiast jego parter zajmowały mi. kuchnie „spichlerze , kordegardę dla straży, pokoje służby, stajnie oraz zbrojownie z prochownią. Kres świetności zamku przyniósł rok, 1768 kiedy to konfederaci barscy,broniący się na zamku w obliczu klęski z wojskami moskiewskimi wysadzili w powietrze prochownie wraz ze wschodnim skrzydłem fortecy. Syna Rafała Gurowskiego, Władysław, za udział w insurekcji kościuszkowskiej został uwięziony przez Rosjan i pozbawiony wszelkich praw do dóbr wyszyńskich. Nie zamieszkana od roku 1781 rezydencja stopniowo popadała w ruinę, niszczona zarówno przez ludzi, jak i upływający czas. W ostatnich latach XVIII wieku miejscowy ekonom "...drugi bok czworoboku zamkowego powalił, wiele marmurów i napisów zniszczył, a odwieczne głazy poszanowania godne, na gospodarskie użył cele". W XIX wieku zrujnowany obiekt opisał w swoich Wspomnieniach Wielkopolski Edward Raczyński, właściciel pałacu w Rogalinie. Czytamy w nich, że "...Poważna to ruina, zachowuje dotąd kilka pozostałych baszt i to zdaje się hardo wyzywać ręką zniszczenia, podobna w tym może do narodu, co wspomnieniami przeszłości obecnie pokrywa nieszczęścia i od zagłady się broni...". Generalna rozbiórka całego założenia nastąpiła pod koniec XIX wieku, a jej bezpośrednią przyczyną była konieczność zdobycia budulca na rozrastające się na terenie pobliskiego folwarku prywatne gospodarstwo.